Pisząc o Disco 110 trudno wypowiedzieć się o nich w sposób absolutnie jednoznaczny - miałem je przez kilkanaście lat (od 1991) i porównując z ostatnio słuchanym sprzętem wyglądają ubogo. Ale wracając do pącztu lat 90 sprawa wygląda zupełnie inaczej. Pamietam doskonale moment ich kupna - pobiły na głowę kilkukrotnie droższe Bolero, Mazurki Altusy itp. Porównując je do współczesnych ...Bas potężny ale poza kontrolą, rozlewający sie wprost fizycznie po całym pomieszczeniu. Suche, konturowe srednie oraz częstokroć piskliwe wysokie. Ale bądźmy uczciwy - kto 1991 miał kasę na lepsze kolumienki? Niewielu, bardzo niewielu. Dlatego chciałem je w pewnym momencie reanimować - wymienić głośniki nisko i średniotonowe, wymienić kondensatory, a przede wszystkim te nieszczęsne kable w lutowane na stałe do zwrotnicy (wymienić należało również okablowanie wewnątrz). Koszt samego materiału ponad 1500 PLN. No i zrezygnowałem na rzecz kupna nowych kolumn.
Podumowując z perspektywy czasu, kolumny wymagały drobnego szlifu takiego jak: porządne kable (ten bas poza kontrolą to wina tych cho... kabli druciaków !!!) i kondensatory i byłoby cudnie! Żeby nie być gołosłownym Disco 110 były produkowane i eksportowane do Niemiec - ale już z logo Grundig... (numeru nie pamiętam - hobbysta znajdzioe w sieci)